kommentieren
hinzugefügte Kommentare (7)
-
Szanowna redakcjo, szanowni Państwo!
W całej dyskusji nikt nie wspomina o remoncie tego instrumentu. To, że on gra, wcale nie świadczy o tym, że nadaje się do koncertowania. Jak widać na fotografiach instrument jest w stanie ... delikatnie mówiąc nieciekawym. Klawiatura - góry i doliny, podkładki zjedzone przez mole, nakładki przyklejone agresywnym klejem, powyginane, jeżeli dobrze widzę - na młotkach poprzyklejana ircha, rdza na strunach ( brak jednej w rejestrze basowym "F"), najprawdopodobniej pęknięta rama mechaniki, rama żeliwna zalana i zapewne wiele innych mankamentów wiekowego instrumentu. Teraz zostaje zaproszony pianista, pianistka. Wstyd! To jakby zaprosić kogoś w sukni balowej czy we fraku i białej koszuli do odgarnięcia obornika ! Tak nie powinno być! Trzeba coś z tym zrobić a nie tylko ekscytować się fortepianem i jego przeszłością. Nota bene, nie jest to fortepian koncertowy, jak niektórzy mniemają, bo model koncertowy to model D. Tu jest zapewne model O (180 cm). Od modelu koncertowego D dzielą go jeszcze modele: A, B, oraz C. I jeszcze jedna rada, proszę nie posiłkujcie się opinią pianistów albo nauczycieli fortepianu, bo ich wiedza na temat fortepianów, z całym szacunkiem, jest marna. Pozdrawiam! -
to prawdopodobnie fortepian mojej ciotki, ktora sprzedala Steinwaya w 60 latach w ramach likwidacji przedwojennego panienskiego posagu (ile takich moglo byc w Polsce?) miala go po swojej mamie i jesli nie trafil do famili przed I Swiatowa to zaraz po odzyskaniu Niepodleglosci, pamietam go z wczesnego dziecinstwa bom sie walnal glowa gdy chcial przejsc pod i to byl chyba 1 moj kontakt z muzyka klasyczna.
-
haha. Podpowiedz iście " obywatelska">
Skontaktowałeś sie z Redakcją. ?
-
-
Szanowna Redakcjo
Ciekawa inicjatywa, podpowiem,że trzeba odczytać nr fabryczny tego fortepianu i skontaktować się z ARS POLONICA . Za 5 pln dowiemy się o roku produkcji i ew.miejsca jego powstania (fabryka zmieniała miejsca) .Następnie można napisać do firmy Steinway i oni podadzą kto ten instrument zakupił ..potem ewentualnie remontował .....i tak krok po kroku być może udałoby się dotrzeć do "duszy"
instrumentu
Pozdrawiam
Jarosław Łódź-
Dziękujemy za podpowiedź. Znamy numer fabryczny kazimierskiego fortepianu - jest na jednej z zamieszczonych fotografii. Wskazuje on na to, jak nam podpowiedziano, że instrument powstał pomiędzy 1905 a 1906 r. I pisaliśmy też do firmy Steinway. Czekamy na odpowiedź. Pisaliśmy też do krakowskiej Desy. Odpowiedziano nam, że dokumenty z tamtych czasów nie podlegają obowiązkowi tak długiego przechowywania. Panie Jarosławie, dziękujemy za zainteresowanie. Liczymy na dalsze sugestie w miarę rozwoju wypadków :-)
-
-
Droga Redakcjo/
Napisałaś tak tajemniczo / "aż do czasu - jak mówi Kazimierz Parfianowicz - gdy prezesem Towarzystwa Przyjaciół Miasta Kazimierza został Henryk Kamiński i"/, że NIEODZOWNYM jest wyjaśnienie co takiego sie wydarzyło za prezesury Henryka Kamińskiego i wogóle o Nim samym.
Czekamy !.-
Dziękuję za sugestię. Towarzystwo Przyjaciół Miasta Kazimierza Dolnego świętuje swoje 90 - lecie. Może przy tej okazji jego członkowie uszczkną nam rąbka tej tajemnicy...
-
-
W kwestii pisowni proponuję ujednolicić i dokonać korekty nazw producentów instrumentów: Steinway, Calisia, Legnica -tak kiedyś pisano te nazwy . Być może nie nadążam za obowiązującym uzusem językowym.
-
Nazwy firm, marek i typów przemysłowych piszemy dużą literą, np. samochód marki Polonez (lub samochód „Polonez”), telewizor Rubin, zegarek Omega. Jeżeli wymienione nazwy nie oznaczają marki przemysłowej, lecz poszczególne jednostkowe przedmioty, to nazwy te traktujemy jak rzeczowniki pospolite i piszemy małą literą, np. jechał polonezem, włączył rubina, nakręcił omegę. (Słownik Ortograficzny Języka Polskiego, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1995) Stąd też fortepian marki Steinway, fortepian marki Calisia, fortepian Legnica, ale: zagrać na steinwayu, calisii czy legnicy.
-
-
Czyim był fortepian można by się zastanawiać gdyby instrument był podarowany przez właściciela dla K.O.K.P i T, w Kazimierzu Dolnym i chciałoby się wystąpić z podziękowaniem i wymienieniem z imienia i nazwiska darczyńcy. Ponieważ było inaczej sprawa jest raczej bezprzedmiotowa. Pozdrawiam.
-
Pozwolę sobie nie zgodzić się z tym sądem. Nie ustalam faktów, by komuś dziękować czy kogoś wyróżnić. Chcę zbadać - o ile jest to w ogóle jeszcze możliwe - do kogo należał fortepian stojący dziś w KOKPiT, bo interesujące jest posiadanie przedmiotów z historią, z duszą, jak to się mówi. My oddziałujemy na przedmioty, a te oddziałują na nas. Wspólnie tworzymy ich historię. Nie lubię przedmiotów anonimowych, jednych z wielu. Myślę, że mój pogląd podzielają ci, którzy przypisali kazimierskiemu steinwayowi historię o Władysławie Kędrze.
-
-
Moją nie.
Dzięki za objaśnienie.
W całej dyskusji nikt nie wspomina o remoncie tego instrumentu. To, że on gra, wcale nie świadczy o tym, że nadaje się do koncertowania. Jak widać na fotografiach instrument jest w stanie ... delikatnie mówiąc nieciekawym. Klawiatura - góry i doliny, podkładki zjedzone przez mole, nakładki przyklejone agresywnym klejem, powyginane, jeżeli dobrze widzę - na młotkach poprzyklejana ircha, rdza na strunach ( brak jednej w rejestrze basowym "F"), najprawdopodobniej pęknięta rama mechaniki, rama żeliwna zalana i zapewne wiele innych mankamentów wiekowego instrumentu. Teraz zostaje zaproszony pianista, pianistka. Wstyd! To jakby zaprosić kogoś w sukni balowej czy we fraku i białej koszuli do odgarnięcia obornika ! Tak nie powinno być! Trzeba coś z tym zrobić a nie tylko ekscytować się fortepianem i jego przeszłością. Nota bene, nie jest to fortepian koncertowy, jak niektórzy mniemają, bo model koncertowy to model D. Tu jest zapewne model O (180 cm). Od modelu koncertowego D dzielą go jeszcze modele: A, B, oraz C. I jeszcze jedna rada, proszę nie posiłkujcie się opinią pianistów albo nauczycieli fortepianu, bo ich wiedza na temat fortepianów, z całym szacunkiem, jest marna. Pozdrawiam!
Ciekawa inicjatywa, podpowiem,że trzeba odczytać nr fabryczny tego fortepianu i skontaktować się z ARS POLONICA . Za 5 pln dowiemy się o roku produkcji i ew.miejsca jego powstania (fabryka zmieniała miejsca) .Następnie można napisać do firmy Steinway i oni podadzą kto ten instrument zakupił ..potem ewentualnie remontował .....i tak krok po kroku być może udałoby się dotrzeć do "duszy"
instrumentu
Pozdrawiam
Jarosław Łódź