kommentieren
hinzugefügte Kommentare (6)
-
II Kazimierski Jarmark świąteczny okazał się niestety niewypałem, przynajmniej w sobotę, jak było dnia następnego nie wiem. Oferta owszem była ale tak skromna, że trudno nazywać to wydarzeniem. Gdyby nie pani z obrazami na drugim końcu rynku to stoisk - ofert można by było policzyć na palcach jednej ręki (no może ciut więcej). W sumie jak by nie patrzeć nie było nawet dziesiątki. Mały Rynek posiadał większą ofertę i więcej potencjalnych klientów niż tzw. II Jarmark. Lista wielu, wielu innych wyrobów jest naprawdę mocno przesadzona. Kilka czapek, bombek, serwetek, desek do krojenia, glinianych garnków to wszystko. Co można było pokosztować: wybór z trzech słoików grzybków, 5 kg orzechów, stoiska z miodami był naprawdę niewielki.
Natomiast dopisała pogoda, chociaż podało opady (może to przyczyniło się do takiej frekwencji). Było ciepło, zrobiło się słonecznie.
Teraz tylko do ciekawskiej i marzy (chociaż nie wiem czy ta druga przeczyta):
Chciałem, naprawdę chciałem kupić muffina nawet dwa (bo jeden dla mnie), ale tradycyjnie już było po czasie. Czyżbyście??? -
Szkoda ze tak wyszlo bo w zeszlym roku wygladalo to calkiem, calkiem. Moze lepiej by bylo nie robic tak marnej imprezy tylko zebrac srodki i sprobowac za rok?
-
no to rzeczywiscie sie troche spoznilem ;)
-
juz chyba za pozno
-
lubie takie klimaty
-
chyba się wybiorę ;)
Natomiast dopisała pogoda, chociaż podało opady (może to przyczyniło się do takiej frekwencji). Było ciepło, zrobiło się słonecznie.
Teraz tylko do ciekawskiej i marzy (chociaż nie wiem czy ta druga przeczyta):
Chciałem, naprawdę chciałem kupić muffina nawet dwa (bo jeden dla mnie), ale tradycyjnie już było po czasie. Czyżbyście???